Przedwczoraj był pierwszy Listopada- święto zmarłych. Ludzie w tym dniu odwiedzają groby swoich bliskich, wspominają zmarłych, zapalają znicze i spotykają się z tymi bliskimi, którzy wciąż są wśród Nas. Ja również, jak co roku postanowiłam wybrać się na cmentarz w tym wyjątkowym dniu. Oczywiście nikt z moich bliskich nie leży na cmentarzu SV, jako sierota nie wiem nawet gdzie i czy w ogóle leżą moi bliscy, ale to nie przeszkadza mi w corocznym rytualnym odwiedzaniu cmentarza. Przechadzam się w tym dniu po cmentarzu, patrzę na groby, czytam pamiątkowe tablice i zastanawiam się czy kiedyś, jak mnie już zabraknie znajdzie się ktoś, kto odwiedzi mój grób w dniu Wszystkich Świętych, zapali znicz i wspomni mnie z tęsknotą i uśmiechem? Tak w ogóle to muszę Wam powiedzieć, że cmentarz w SV jest wyjątkowo mrocznym i ponurym miejscem. Nawet w tym wielkim dniu cmentarz był ciemny i opustoszały. Jednocześnie jednak miałam dziwne uczucie- zupełnie jakby ktoś cały czas mnie obserwował... i jeszcze ten pomnik na środku- pomnik Mrocznego Kosiarza naprawdę napawa lękiem.
Oczywiście mam kilka zdjęć z tego strasznego miejsca więc sami możecie zobaczyć jak mroczne i dziwne jest to miejsce:



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz